poniedziałek, 9 listopada 2015

Miś Teodor

Nadszedł czas, żeby przedstawić Wam kolejnego misia - Teosia.

Teoś nie może już doczekać się świąt, przebrał się za Świętego Mikołaja ;)




Pozdrawiam,
Mia

wtorek, 3 listopada 2015

16. Bransoletki

W ostatnich dniach powstały trzy nowe bransoletki. Właściwie cztery, ale  do ostatniej nie mam zapięcia.



niedziela, 1 listopada 2015

15. Świąteczne szycie

Do świąt zostały niespełna dwa miesiące. Czy to już czas przygotowywać świąteczne dekoracje? Dziś uszyłam świąteczną poszewkę na poduszki ozdobne. Na razie jedną, próbną, ale niebawem rozpocznie się wielkie szycie. Będą jeszcze poduszeczki w pierniczki, bombki i jelenie.
Niestety, zdjęcia przy sztucznym świetle przekłamują kolory. Tło poszewki jest jasnoszare.

               


W świetle dziennym 


Dajcie znać co sądzicie o takich ozdobach. 
Pozdrawiam, 
Mia ;)


piątek, 23 października 2015

14. Charlotte

W dzisiejszym poście chciałabym Wam przedstawić Charlotte.
Charlotte jest malutką kocicą, bardzo nieśmiałą, mającą w sobie ogrom gracji i wrażliwości. Uwielbia bawić sie z dziećmi, szczególnie z tymi najmłodszymi. Zawsze służy pomocą i jest pocieszeniem w trudnych chwilach. Jeśli zaśniejsz przytulony do niej - odpędza złe sny. Idealna towarzyszka dla maluszka.


niedziela, 18 października 2015

13. Komplet - czapka i komin

W poprzednim poście pokazałam Wam komplet z dresówki i Minky na chłodne dni. Pogoda się zmieniła - troszkę się ociepliło i tamten komplecik wylądował w szafie. Na jego miejsce wskakuje dziś nowy, nieco cieńszy- uszyty wczoraj w nocy. Komplecik uszyłam z dzianiny w kolorze ciemnego dżinsu.




 
 
Pozdrawiam,
Mia ;)

niedziela, 11 października 2015

12. Mroźne dni

Nie da się ukryć, że nadchodzi zima i to wielkimi krokami! Czas zaopatrzyć się w ciepłe czapki, szaliki i rękawiczki.
Muszę się Wam pochwalić, że udało mi się zaprzyjaźnić z Łucznikiem. Dziś rano wyciągnęłam z szafy maszynę mojej Mamy i okazało się, że bez problemu się dogadujemy. Czyżbym z każdym szyciem stawała się coraz bardziej wprawną krawcową? W każdym razie udało mi się bez problemu zmienić igłę, nawinąć nić na szpulkę i ustawić naprężenie tak, że szew wychodzi idealnie.

 Tak jak mówiłam - zima idzie wielkimi krokami. Ja niestety zdążyłam już złapać anginę, dlatego postanowiłam zadbać o swoje gardło i zatoki.


Z tej dzisiejszej współpracy powstała czapka i komin.



Połączenie grubej dresówki z Minky - w sam raz na mroźne dni ;)
 Inspiracja - komin , czapka
A na nieco cieplejsze mam taką oto chustę. Wykonałam ją z włóczki Lanagold - mieszanki wełny z akrylem. Bardzo ładnie prezentuje się z moim fioletowym płaszczykiem ;) Jednak (przez ażur) chusta nie należy do najcieplejszych.




Póki co na tym się kończą moje przygotowania do zimy. A Wam jak idzie?
Pozdrawiam,
Mia ;)

sobota, 10 października 2015

11. Kocyk krok po kroku

Obiecałam tutorial i jest!
 
Słuchajcie, zrobienie tego kocyka jest naprawdę proste. Nie powiem, że nie jest to pracochłonne - bo jest i to bardzo! Ale samo w sobie zrobienie go nie jest trudne.

Zaczynamy od tego, że musimy mieć pomysł. Ja długo szukałam inspiracji. Za dużo wzorów Granny Squares mi się podobało ;)
Jak już się na coś zdecydujemy, to proponuję rozrysować sobie jak chcemy, żeby ten kocyk wyglądał. Czy będzie jednokolorowy, czy w paski, kwadraty, czy kolorowy jak mój.
Mój projekt wyglądał tak:



Dzięki temu, że zrobiłam projekt, wiedziałam z ilu elementów będzie wykonany mój kocyk i jakie kolory włóczki muszę kupić.
Potem udałam się na zakupy i wybrałam włóczkę - w tym przypadku był to grubszy akryl.

No dobrze. Mamy wybrany wzór, mamy projekt i włóczkę. Czas zacząć szydełkowanie.
Do mojego akrylu dobrałam szydełko grubości 5mm.

Granny Squares - wybrałam całkiem proste motywy i zrobiłam je w takich wariantach kolorystycznych  (w sumie kocyk składał się z 35 motywów):



A teraz krok po kroku jak robimy motyw.
1. Zaczynamy od magic ring. Uważam, że ten sposób jest lepszy, ponieważ po wykonaniu na nim odpowiedniej ilości słupków, ściągamy nitkę i mamy ładne kółeczko.
Robimy magic ring i na nim najpierw 3 oczka łańcuszka, później dorabiamy jeszcze 15 słupków - w sumie powinno być 16.


Ściągamy magic ring i wykonujemy oczko ścisłe - wbijamy się w trzecie oczko łańcuszka, który służył nam za pierwszy słupek.

 
2. Rząd drugi. W tym miejscu możemy zmienić kolor włóczki.



Następnie przerabiamy 3 oczka łańcuszka (za pierwszy słupek) między 2 słupkami z poprzedniego rzędu. W tym samym miejscu przerabiamy jeszcze 2 słupki. Następnie wykonujemy oczko łańcuszka, pomijamy 2 słupki z poprzedniego rzędu i pomiędzy słupkiem 2, a 3 licząc od szydełka, wbijamy się i wykonujemy grupę 3 słupków. Sekwencję *oł, 3 sł, oł* powtarzamy do końca rzędu.


Zakańczamy rząd oczkiem ścisłym wbitym w trzecie oczko łańcuszka, który służył za pierwszy słupek.

 
3. Jeśli chcemy możemy zmienić kolor. W tym momencie zakańczamy robótkę kolorem niebeskim robiąc oczko ścisłe i przeciągając włóczkę przez oczko. Następnie sięgamy po białą włóczkę (można dodać trzeci kolor), wbijamy się w ostatni słupek sekwencji 3 słupków z poprzedniego rzędu, następnie przeciągamy białą włóczkę przez słupek.

 
Dalej wbijamy szydełko w okienko pomiędzy grupami trzech słupków z poprzedniego rzędu,* robimy 3 oczka łańcuszka zamiast pierwszego słupka i jeszcze 2 słupki w to samo okienko. Następnie wykonujemy oczko łańcuszka i w kolejnym okienku wykonujemy sekwencję 3 słupków, oczko łańcuszka i 3 słupków w tym samym okienku. Zakańczamy ją oczkiem łańcuszka* i powtarzamy **.
Zakańczamy rząd oczkiem łańcuszka, które łączymy z trzecim oczkiem łańcuszka, które tworzyło nam pierwszy słupek w rzędzie.
 

Podsumowując:
Rząd 1. Magic ring, a na nim 3 oł za pierwszy słupek i 15 słupków ( łącznie 16)
Rząd 2. Sekwencja *3 słupki, oczko łańcuszka* wbijana pomiędzy grupy dwóch słupków z poprzedniego rzędu.
Rząd 3. Wbijamy się pomiędzy grupy 3 słupków z poprzedniego rzędu i wykonujemy na zmianę sekwencje * 3 słupki, oł * i *3 sł, oł, 3 sł,  oł *
 
Zrobiłam 35 elementów wg powyższego opisu. Następnie schowałam wszystkie wiszące nitki i zszyłam ze sobą elementy. Następnie całość obrobiłam i gotowe ;)



Gdyby mój opis był niezrozumiały, miałybyście jakieś pytania, dajcie znać! Chętnie pomogę i wytłumaczę co niejasne.
 
 
Dajcie znać czy odpowiada Wam mój tutorial. Życzę Wam miłej zabawy z kocykiem.
Mia

niedziela, 20 września 2015

10. Przerwa

W tym tygodniu pewnie nie uda mi się opublikować żadnego posta. To nie tak, że się podałam i porzuciłam bloga. Są jeszcze wakacje, ludzie wyjeżdżają na urlopy. To normalne. Dlatego i ja rozpoczynam dziś długo planowany urlop. Dość oryginalny, bo nie będą to egzotyczne kurorty, a nasz polski, warszawski szpital ;) I powiem jedno, nie taki diabeł straszny jak go malują :) A ja jestem konsekwentna - tam gdzie zaczęłam, tam i zakończę wakacje. Mam jednak nadzieję, ba, nawet pewność, że tym razem otrzymam znacznie lepsze wiadomości :) 
Trzymajcie kciuki za moje zdrówko ;)
Pozdrawiam wszystkich, którzy cierpią na klaustrofobię i boją się rezonansów :) a w szczególności Ninę, bo drugiej takiej chyba nie znajdziecie :)
Trzymajcie też kciuki za wszystkich rycerzy na białych koniach. Niech walczą o swoje księżniczki :) Niech je zauważą i docenią!

"Blady świt, miasto śpi, 
niespokojne miałeś sny,
budzisz się, pora iść,
Czarno-biały kręcić film.."*

Niech wszystkie filmy, każdego z Was, będą dziś kolorowe :) Mój będzie na pewno! :)

Mia :) :*

P.S.
Drogi gościu, zostaw ślad swojej obecności w postaci komentarza, like, obserwacji...
W ciągu tygodnia mój blog odwiedziło ponad 300 osób, a jednak wciąż czuje się samotna i zagubiona w świecie bloggera. Pomóżcie mi trochę się tu zadomowić :) 
Zapraszam też na Facebooka <Klik>. Jestem ofermą i mam problem z dodaniem widgetu Facebooka na blogu.. jak wrócę do domu, to postaram się nadrobić te braki ;)

:*:*:*:*

* Ewelina Lisowska - "We mgle"

czwartek, 17 września 2015

9. Słodkości - Babeczki z Nutellą

Babeczki biszkoptowe z Nutellą.

Muszę się Wam przyznać, że jestem straaaaaaasznym łasuchem. Uwielbiam jeść! Jeść i spać. To chyba moje największe życiowe pasje :D hahaha ;) Oczywiście uwielbiam też piec różne słodkości i gotować różne pyszności, ale to tylko i wyłącznie z uwielbienia do jedzenia ;) Bo przecież żeby zjeść, to najpierw trzeba ugotować/ upiec. Pomijam fakt, że często gęsto jak już się tak napiekę, albo nagotuję, to odechciewa mi się jeść.. Ale chętni do jedzenia zawsze się znajdą.

Dziś chciałam się z Wami podzielić przepisem na pyszne babeczki biszkoptowe z Nutellą. Jeśli nie lubicie Nutelli, lub jesteście uczuleni na orzechy, możecie dodać inny krem kakaowy. Babeczki wychodzą wyśmienite! Ale mają jedną zasadniczą wadę - bardzo szybko się kończą!

Przepis wzięłam z bloga Moje Wypieki. Jeszcze nigdy nie zawiodłam się na przepisach z tej strony. Wszystkie wypieki wychodzą idealnie!

Pzepis nieco zmodyfikowałam. Przeliczyłam wszystkie składniki na 1 kostkę masła, czyli 200g.

Składniki:
1 kostka masła (200g)
4 jajka
1 szkl. cukru
2 szkl. mąki + 2 łyżeczki proszku do pieczenia

Masę wykładamy do formy do muffinek (wyłożonej papilotkami) do 2/3 wysokości, na wierzch nakładamy troszkę Nutelli (ja używam kremu kakaowo-orzechowego z Biedronki) i mieszamy delikatnie.
Pieczemy w T ~170 stopni przez 25 min.


Masa po zmiksowaniu powinna być gęsta. Jeśli będzie zbyt rzadka Nutella spadnie na dno babeczek, a chodzi nam o uzyskanie z Nutelli chrupiącej skórki na wierzchu babeczek. Jeśli w kuchni podczas kręcenia ciasta będzie zbyt ciepło, masa będzie zbyt rzadka. U mnie tak się niestety stało ostatnio. Piekłam już n-ty raz z tego przepisu, a że gotowały się 3 garnki na kuchni, to niestety wszystko się rozpuściło. Ale mimo tego, że czekolada opadła na dno, babeczki wyszły przepyszne i po kilku godzinach nie było po nich śladu.

A oto i one:


 
Smacznego ;)
Mia ;)

poniedziałek, 14 września 2015

7. Śliniaczek chusteczka dla maluszka.

Kilka dni temu moja bratowa pożaliła mi się, że jej 10-cio miesięczny synek bardzo się ślini. W ciągu dnia musi zmieniać mu ubranka 4-5 razy dziennie. Śiniaczki, które miała zużyły się i odpinały się w nich napy. Postanowiłam, że kupię mojemu maluszkowi śliniaczek. Wzięłam od bratowej jeden na wzór. W sklepie okazało się, że nie dość, że śliniaki są drogie, to do tego niby wybór spory, a jednak nic mi się nie podobało. Znam moją bratanicę i wiem, że zabrałaby bratu taki prezent, także musiałabym kupić dwa.
Postanowiłam zatem uszyć sama. Był to mój maszynowy debiut. Nie obyło się bez problemów z maszyną. Po kilkugodzinnej, heroicznej walce wygrałam batalię z Łucznikiem (a właściwie Radomiem) 466 z lat 80.
A oto trofea:



 
 
Wszyłam do każdego metkę "Hand Made", żeby nie było wątpliwości cóż za wspaniała fabryka je wyprodukowała ;)
Dajcie znać jak Wam się podobają. Jeśli macie ochotę za kilka dni może pojawić się post jak uszyć taki śliniaczek krok po kroku. Dajcie znać w komentarzach ;)
Wiem, że jakość zdjęć nie zachwyca. Niestety nie mam teraz możliwości zakupu nowego sprzętu. Pozostaje tylko telefon. Zdjęcia nie oddają rzeczywistego uroku śliniaczków.
Pozdrawiam,
Mia ;)
 

niedziela, 13 września 2015

6. Bransoletki wężowe

Jakiś czas temu panował szał na bransoletki wężowe z koralików. Zapierałam się przed nimi rękami i nogami. W końcu ktoś powiedział mi: "No co Ty, szydełkujesz i nawet nie spróbujesz?".

Dopiero na kursie wyrobu biżuterii, kiedy wszystkie uczestniczki chwaliły się jakich technik biżuteryjnych próbowały, doszłam do wniosku, że nie mam czym się pochwalić. Jedyne co umiałam to szydełkować.
Także powiedziałam - Ja szydełkuję.
Na co każdy - A, czyli robisz te szydełkowe bransoletki?
- Nie, po prostu szydełkuję.
- To powinnaś spróbować!
No to spróbowałam :D I okazało się jak zwykle, że nie taki diabeł straszny jak go malują. Myślałam, że to bardzo trudna sztuka, a najcięższym etapem okazało się nanizanie koralików ;)

Bransoletka z koralików Toho Round 11/o

Bransoletka z koralików no name, zapięcie typu kółeczko - patyczek.


Co sądzicie o tego typu bransoletkach? Próbowałyście je robić?
Pozdrawiam ;)
Mia
P.S.
Wiem, że zdjęcia nie są najlepszej jakości. Zepsuł mi się aparat i muszę korzystać z telefonu. Część zdjęć jakie pojawią się na tym blog była robiona dawno temu - także komórką. Proszę o wyrozumiałość. Dopiero zaczynam raczkowanie po świecie bloggera ;)

sobota, 12 września 2015

5. Kocyk dla dziecka

Kilka miesięcy temu w mojej rodzinie pojawił się mały brzdąc. Z okazji jego narodzin postanowiłam zrobić mu prezent - kocyk.
 

 

Jakie kroki należy poczynić, żeby zrobić taki kocyk?

1. Wybrać wzór. Internet tonie od inspiracji. Ja zdecydowałam się na kocyk z Granny Square.
2. Zrobić projekt. Granny Squares też mogą różnie wyglądać. Jak już wybierzemy wzór naszych granny, to polecam potem rozrysować naszą "wizję" na kartce. Ja od tego zaczęłam. Dzięki temu wiedziałam w jakiej ilości i w jakim kolorze...
3. ...kupić włóczkę i niezbędne materiały. Ponieważ Jaś urodził się późną wiosną, wybrałam dla niego mięciutki akryl i zrezygnowałam z podszywania go np. polarkiem (taki był mój pierwotny zamysł). Akryl jest bardzo fajny ze względu na swoją miękkość i bardzo dużą gamę kolorystyczną. Trzeba jednak pamiętać, że akryl akrylowi nierówny. Zdarzają się włóczki bardzo miękkie, ale słyszałam też o takich firmach, które produkują sztywne i szorstkie akryle. Najlepiej przejść się do pasmanterii i wypróbować samemu taką włóczkę, tzn. po prostu pomacać :D
Jak już mamy wzór, mamy włóczkę, to teraz pozostaje nam
4. Wykonujemy potrzebną ilość granny squares zgodnie z naszym projektem.
5. Zszywamy ze sobą elementy kocyka.
6. Obrabiamy całość dookoła.
7. Chowamy nitki.
 
I gotowe ;)
Proste, prawda? ;) Nie ukrywam, że jest to nieco pracochłonne. Mój kocyk składał się z 35 kwadratów. Zużycie włóczki to około 6 motków po 100 g. Z każdego został jakiś malutki kłębuszek.

 

czwartek, 10 września 2015

4. Wróciłam

Uhuhuuu.. Znowu mnie nie było wieki ;)
 
Ale na swoją obronę muszę powiedzieć, że powstało w tym roku kilka postów, tylko na innym blogu (Klik). Sama nie wiem, który z tych blogów powinnam dalej prowadzić. Z jednej strony jestem kobietą nie z tych czasów, a z drugiej ciągle coś tworzę. Hand Made, DIY, ciągle coś.. ;) Moje ręce i moje myśli ciągle krążą wokół tych tematów. Jestem też łasuchem. Uwielbiam jeść, ale jedzenie trzeba najpierw przygotować ;) Szczególnie lubię piec słodkości :P Myślę, że posty z tamtego bloga pojawią się na tym. Muszę jakoś połączyć te dwa blogi.

Wiele się zmieniło...

 Kiedy zaczynałam pisać - w 2013 roku - czułam się trochę jak kosmitka. Bo czy to normalne, że młoda dziewczyna zamiast iść ze znajomymi na imprezę, w jesienny wieczór woli zaszyć się w swoim pokoju z kłębkiem włóczki, szydełkiem i kubkiem gorącej czekolady? Albo od czasu do czasu posłuchać hitów sprzed lat. Te piosenki często mają duszę, opowiadają jakąś historię, albo poruszają ważne kwestie... Poruszają w jakiś sposób mnie. Czy to tekstem, czy melodią, czy wokalem.

Kolejną rzeczą jaka się zmieniła od 2013 roku, to to, że coraz więcej osób szyje samemu, coraz więcej osób interesuje się  rzeczami wykonanymi własnoręcznie. Kiedyś czułam, że jeśli powiem komuś, że robię takie rzeczy ( zwłaszcza mając naście lat), zostanę odebrana jako stara babcia. I tak się czułam. Czułam się " zdziadziała" :)  teraz moje pasje stają się trendy :D Bardzo mnie to cieszy ;)

Zmieniło się też trochę w moim życiu. Trafiłam do szpitala, ale to akurat nie wpłynęło na mnie i na moje życie. Nie musiałam się uczyć do egzaminów, bo leżałam na wczasach 7 dni w sali nr osiem, a potem 9 dni w sali nr 4 :D Bardzo mile wspominam ten czas :) Poznałam też  bardzo sympatycznego mężczyznę. Oby to nie był tylko sen ;) A jeśli nawet, to nie chcę się z niego budzić.

Trzymajcie kciuki,
Mia ;)