Kilka dni temu moja bratowa pożaliła mi się, że jej 10-cio miesięczny synek bardzo się ślini. W ciągu dnia musi zmieniać mu ubranka 4-5 razy dziennie. Śiniaczki, które miała zużyły się i odpinały się w nich napy. Postanowiłam, że kupię mojemu maluszkowi śliniaczek. Wzięłam od bratowej jeden na wzór. W sklepie okazało się, że nie dość, że śliniaki są drogie, to do tego niby wybór spory, a jednak nic mi się nie podobało. Znam moją bratanicę i wiem, że zabrałaby bratu taki prezent, także musiałabym kupić dwa.
Postanowiłam zatem uszyć sama. Był to mój maszynowy debiut. Nie obyło się bez problemów z maszyną. Po kilkugodzinnej, heroicznej walce wygrałam batalię z Łucznikiem (a właściwie Radomiem) 466 z lat 80.
A oto trofea:
Postanowiłam zatem uszyć sama. Był to mój maszynowy debiut. Nie obyło się bez problemów z maszyną. Po kilkugodzinnej, heroicznej walce wygrałam batalię z Łucznikiem (a właściwie Radomiem) 466 z lat 80.
A oto trofea:
Wszyłam do każdego metkę "Hand Made", żeby nie było wątpliwości cóż za wspaniała fabryka je wyprodukowała ;)
Dajcie znać jak Wam się podobają. Jeśli macie ochotę za kilka dni może pojawić się post jak uszyć taki śliniaczek krok po kroku. Dajcie znać w komentarzach ;)
Wiem, że jakość zdjęć nie zachwyca. Niestety nie mam teraz możliwości zakupu nowego sprzętu. Pozostaje tylko telefon. Zdjęcia nie oddają rzeczywistego uroku śliniaczków.
Pozdrawiam,
Mia ;)
Dajcie znać jak Wam się podobają. Jeśli macie ochotę za kilka dni może pojawić się post jak uszyć taki śliniaczek krok po kroku. Dajcie znać w komentarzach ;)
Wiem, że jakość zdjęć nie zachwyca. Niestety nie mam teraz możliwości zakupu nowego sprzętu. Pozostaje tylko telefon. Zdjęcia nie oddają rzeczywistego uroku śliniaczków.
Pozdrawiam,
Mia ;)
Śliczne ;) Bardzo ładnie dobrane tkaniny ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;) Szyłam z dzianiny bawełnianej ;) samochody dla chłopca, dla dziewczynki króliki ;) Zachęcam do obserwowania mojego bloga :)
UsuńUrocze :)
OdpowiedzUsuń